Myśliwiec MiG-31 został wysłany z bazy lotniczej w obwodzie murmańskim na spotkanie z amerykańskimi bombowcami, poinformowało w niedzielę po południu Ministerstwo Obrony Rosji. Według ministerstwa amerykańskie bombowce zbliżyły się, ale oddaliły się od rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Norweskie Siły Zbrojne częściowo niechętnie udzielają informacji na temat lotów. Zapytane przez „Barents Observer” Wspólne Dowództwo w pobliżu Bodø potwierdza jednak, że samoloty znajdowały się w norweskiej przestrzeni powietrznej, zanim wyleciały nad międzynarodową przestrzeń powietrzną na Morzu Barentsa. „Działanie obejmowało zarówno norweską, jak i międzynarodową przestrzeń powietrzną” – mówi rzecznik Reidar Flasnes. „Nie możemy szczegółowo opisać tej działalności” – mówi Flasnes i wskazuje na Stany Zjednoczone jako odpowiedzialne za niedzielne loty. Dodaje, że loty są „zatwierdzone przez norweskie Ministerstwo Obrony”. W operacji trzy amerykańskie Stratotankery KC-135R wyleciały w niedzielę rano z bazy lotniczej Mildenhall na północ od Londynu. Trzy tankowce przeleciały na północ nad Norwegią i Szwecją. Wewnątrz koła podbiegunowego tankowce zapewniały wsparcie paliwowe amerykańskim bombowcom i prawdopodobnie także myśliwcom NATO.
@ISIDEWITH2mos2MO
Czy przestrzeń powietrzną danego kraju należy uznać za nienaruszalną, czy też istnieją okoliczności, w których uzasadnione może być „bliskie podejście”?